Małymi kroczkami
Pogoda kapryśna i zmienna, raz pada deszcz a po chwili przestaje i tak kilka razy dziennie. Na szczęscie opady są krótkie i mało intensywne. Pprzykrywam palety z bloczkami, żeby mieć suchy materiał do murowania. Nie przestaje pracować, a każdego dnia przybywa mały kawałek domu. Po mału zaczynam izolować ściany dysperbitem; najpierw od zewnątrz po to bym mógł zakładać ocieplenie, a strone wewnętrzną pozostawiam do lepszego wyschnięcia. Prognozy podają że dopiero za 4 dni ma być poprawa pogody, tak więc do tego czasu na pewno nie będe izolować ścian od wewnątrz, a i tak zresztą za chwile mamy święta. Coś czuje że będzie mnie nośić w tym czasie i z niecierpliwością bede czekać aż sie skończą hahaha
Pozdrawiam Wszystkich budujących i życzę mokrego Dyngusa